Łowcy na szlaku – zamek w Krasiczynie

Jak może niektórzy z was pamiętają, ubiegłoroczne wakacje spędziliśmy w okolicach Przemyśla. Nie wiem jak to się stało, ale nie było dotąd wpisu o największej niespodziance tamtego wyjazdu – zamku w Krasiczynie! Pozwolicie zatem, że nadrobimy zaległości ^^’

Zamek w Krasiczynie, XVI-XVII w.

Nazwa obiektu pochodzi od nazwiska inicjatora budowy zamku – Stanisława Krasickiegokasztelana przemyskiego, który zaczął wznosić go w końcu  XVI wieku. Jego obecny wygląd, mniej już surowy, jest dziełem Marcina Krasickiego, ważnego mecenasa sztuki, który zajął się jego rozbudową w pierwszej połowie XVII w. Zamek wzniesiony został na planie czworoboku, w narożach znajdują się cztery baszty – Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka. Południowa i zachodnia strona zamku to mury kurtynowe zwieńczonymi attyką, północna i wschodnia to część mieszkalna. W skrzydle zachodnim znajduje się dawne wejście główne i  wieża Zegarową (szkoda, że nie zachowało swojej funkcji do dziś, wejść do zamku przez most, to było by coś). Wnętrze dziedzińca otaczają krużganki. 

Zamek w Krasiczynie – plan.

Dziedziniec.

Baszta Boska.

Baszta Szlachecka.

Zamek w Krasiczynie

Niestety zamek nie może pochwalić się równie wspaniałymi wnętrzami – zwyczajnie ich nie ma. O ile budowla dzielnie zniosła różnorakie przeciwności losu spowodowane procesem toczenia się Historii, to skapitulowała pod naporem żołnierzy rosyjskich, którzy rozgościli się w zamku w czasie najazdów w XVIII w. oraz na początku II wojny światowej. Właścicielem Krasiczyna w czasie wojny był  książę Leon Sapieha. Sapiehowie przewidująco opracowali plan ewakuacji swojego majątku, jednak wobec błyskawicznego rozwoju wydarzeń zmuszeni byli zostawić zdecydowaną większość rzeczy na miejscu. Zachował się jedynie, zamurowany w naprędce, gabinet. Zrekonstruowano kaplicę zamkową znajdującą się w baszcie Boskiej (jakkolwiek niektóre detale budzą zdumienie, mamy nadzieję, że mają na to źródła ikonograficzne ^^’). Zwiedzać można także kryptę rodową, która także została odnowiona współcześnie (żołnierze nie oszczędzili nawet jej)

Kaplica w baszcie Boskiej.

Kaplica w baszcie Boskiej.

To co w sporej mierze wpływa na klasę zamku to jego detal – rzeźbione portale, loggie, arkady i dekoracja wykonana techniką sgrafitto. Technika ta polega na naniesieniu na siebie warstw barwionego tynku i wydrapanie w warstwie wierzchniej wzoru, który  odkrywa warstwę spodnią. Krasiczyńskie sgrafitta są unikalne – pokrywały powierzchnię ok. 7000 m2 (odtworzono ok. połowę z nich). Dekoracje owe przedstawiają sceny biblijne i myśliwskie oraz medaliony z popiersiami cesarzy i wizerunki polskich królów.

Dekoracja ścienna Zamku w Krasiczynie (sgraffito)

Sgraffito.

Sgraffito, Zamek w Krasiczynie

Sgraffito (lambada! ^^’).

Zamek otacza zespół parkowy z kolekcją roślin, których sadzonki przywozili Sapiehowie ze swoich  licznych podróży. Znajdują się tu także drzewa posadzone na pamiątkę narodzin dzieci – lipa dla córki, dąb dla syna. (Jeśli znajdziecie miłorząb, obejdźcie o kilka razy dookoła myśląc życzenie. Ponoć się sprawdzają ^^)

Widok na Basztę Szlachecką, Zamek w Krasiczynie

Zamek w Krasiczynie naprawdę nas zaskoczył. Siedząc na dziedzińcu pod błękitnym, bezchmurnym niebem poczuliśmy się przez chwilę jak w Italii. A to wszak perełka naszej, polskiej, architektury. Mieliśmy też szczęście trafić na dobrego przewodnika, który opowiadał z  przejęciem o losach zamku. Trwają starania, aby sprowadzić w jego mury te nieliczne zachowane obiekty.

Fragment Baszty Królewskiej, Zamek w Krasiczynie

k.